Nokia 5230 – krasztest Karola
Od ok. dwóch miesięcy bawię się moją nową Nokią 5230. Początkowo miałem dostać Samsunga Avilę z GPS’em, ale po pewnych perypetiach z operatorem postanowiłem kupić telefon na własną rękę. Dlaczego Nokię 5230? Po pierwsze to Nokia. Cenię sobie tą markę, bo z reguły jest solidna. Do tego kwestia przyzwyczajenia, gdyż poprzednio używałem przez kilka lat Nokię 6020 i byłem z niej zadowolony. Czasami tylko trzeba było ją zrestartować bo nawalały dzwonki. Ja uważam, że telefon jest do dzwonienia i smsowania a ekrany dotykowe do zbędny bajer. Dlatego wybrałem telefon z dużym ekranem, możliwością słuchania radia i mp3, odtwarzania filmów, ekranem dotykowym. A GPS polecił mi kolega, bo jego LG Cookie go nie ma a przydałby mu się czasami. Skoro więc Nokia udostępnia za darmo Ovi Mapy wybrałem w względnie tani model 5230.
Nawalające dzwonki to problem także modelu 5230. Zdaje się, że jest to pojawiło się to niedawno, bo jak mówi kolega zanim zaktualizował soft do najnowszej wersji (21.0.004) wszystko działało dobrze. Nie każdy lubi domyślny „nokia tune”. Zmieniając dźwięk dzwonka na inny napotykamy problem. Od czasu do czasu zamiast wybranego pliku dźwiękowego telefon używa standardowej melodyjki. Podejrzewaliśmy z kolegą, że może to być problem z czasem dostępu do karty pamięci. Przerzucenie jednak pliku dzwonka na wewnętrzną pamięć telefonu nie pomogło. Pozostaje mieć nadzieję, że zostanie to naprawione.
Serwis telepolis opisał Nokią 5230 jako telefon low-end. Jestem oszczędnym gościem i wydanie 450 zł na sam aparat to dla mnie lekki szok. Troszkę więc mnie taka opinia zdołowała ;) Jednak po dłuższym używaniu 5230 nie robi już takiej furory jak kilka dni po zakupie.
Duży ekran 3,2 cala jest bardzo wygodny. Nie trzeba używać szkła powiększającego, aby odnaleźć właściwy przycisk. Dobra rozdzielczość (640×360) i 16mln kolorów sprawiają, że można wygodnie obejrzeć filmik. Korzystanie z telefonu w świetle słonecznym jest jednak kłopotliwe jeśli nie mamy jakiegoś cienia pod ręką. Wbudowane głośniki są słabej jakości. Dźwięk jest taki jakiś zaszumiony, brakuje mu czystości. Głośniki zdecydowanie nie radzą sobie z niskimi dźwiękami. Na szczęście dołączone do zestawu słuchawki zwiększają komfort słuchania muzyki.
W zestawie znajduje się oczywiście ładowarka, rysik w kształcie kostki gitarowej tzw. plektron oraz uchwyt samochodowy. Świadomie wybrałem telefon z kawałkiem plastiku zamiast klasycznego rysika. Rysik sprawia problemy. Trzeba go wyjmować i wkładać, w ruchliwym i ciasnym miejscu (np. autobus) łatwo go zgubić. Plektron na gumowej opasce wisi sobie przy telefonie w każdej chwili gotowy do użytku, a gdy już z nim skończymy wystarczy go wypuścić z ręki. Wbrew pozorom jest całkiem wygodny w użyciu. Nieco gorzej ma się sprawa z uchwytem samochodowym przydatnym szczególnie podczas korzystania z nawigacji. Samo mocowanie telefonu i przyklejanie do szyby jest ok. Gorzej z łączeniem części trzymającej telefon z uchwytem na szybie. Mocowanie polega na nałożeniu jednej części na drugą i przekręceniu. Problem pojawia się gdy musimy poprawić nieco położenie telefonu. Musimy wykonać telefonem pełen obrót (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) ponieważ niewielkie przekręcenie uchwytu w przeciwnym kierunku powoduje zwolnienie blokady i rozłączenie uchwytu. Trochę to kłopotliwe zwłaszcza jeśli zapomnimy się podczas jazdy i telefon zostaje nam w ręce.
Do tego modelu Nokii dostępna jest darmowa nawigacja Ovi Mapy. Sama aplikacja jest nie najgorsza i sprawdzi się w podstawowym zakresie. Telefon ma wbudowany moduł GPS. Do tego obsługuje A-GPS czyli pobieranie danych o lokalizacji z sieci. Ja jednak wolę korzystać z czystej nawigacji, by nie płacić za transmisję danych pakietowych. Niestety czasami są problemy ze złapaniem sygnału z satelit. Zdarzyło mi się czekać kilka minut zanim w końcu złapałem sygnał (Poznań i najbliższa okolica). Obliczanie trasy może nie jest natychmiastowe, ale nie trwa wiecznie. Da się wytrzymać. Brakuje możliwości edycji punktów trasy. Trzeba ręcznie stworzyć nową trasę dodając interesujące nas punkty pośrednie. Przynajmniej ja póki co innej metody nie znalazłem. Jeśli zjedziemy z trasy, aplikacja szybko się zorientuje w sytuacji i wyznaczy nową drogę. Jako podstawowe urządzenie GPS Nokia 5230 sprawdzi się całkiem dobrze, choć słyszałem niedawno bardzo pochlebną opinię o MiniHT (do kupienia na allegro za niecałe 200zł), który w tej roli powinien wypaść nieporównywalnie lepiej.
Bateria trzyma przez kilka dni w zależności od sposobu użytkowania. Intensywne korzystanie z multimediów (filmy, muzyka, radio) wyczerpuje baterię po ok. dwóch dniach, ale w trybie czuwania przy kilku telefonach i SMSach dziennie wytrzymuje ok. tygodnia. Aparat fotograficzny ma 2 megapiksele, ale jakość fotek jest raczej słaba. Nieco lepiej wyglądają nagrywane filmy.
System Symbian s60 5th Edition działa przyzwoicie, choć ostatnio jakby zwolnił. Odnoszę wrażenie, że menu reaguje nieco wolniej niż na początku. Także po wybieraniu numeru z książki ekrany zmieniają się z lekkim opóźnieniem. Do tego wspomniany na początku problem z dzwonkami.
Główny ekran jest lekko niedopracowany. Po pogrzebaniu można wrzucić na pulpit skróty do czterech ulubionych aplikacji. Trochę mało, choć jest jeszcze ustawiony na sztywno pasek multimediów ze skrótami m.in. do odtwarzaczy audio i wideo, przeglądarki czy galerii zdjęć. Poza tym trybem (tzw. pasek skrótów) są jeszcze dwa tryby ekranu głównego. Czysty ekran ze skrótem do klawiaturki i kontaktów (podstawowy) oraz skróty do aplikacji z paskiem kontaktów (pasek kontaktów). Mi póki co najbardziej do gustu przypadł ten pierwszy. Głównie dlatego, że trzymam wszystkie kontakty na karcie SIM, a ten telefon nie chce mi wyświetlić na pasku kontaktów (albo jeszcze tego nie umiem zrobić). W LG Cookie u kolegi była chyba większa możliwość dostosowania ekranu głównego.
Podsumowując. Przyzwoity telefon z dużym dotykowym ekranem. Aparat foto jest słaby, więc jeśli lubisz pstrykać zdjęcia noś przy sobie jakąś tanią cyfrówkę. Telefon sprawdzi się też jako prosta nawigacja GPS, ale dokup ładowarkę samochodową bo bateria może nie wytrzymać podróży przez Polskę. Obsługuje się go nieźle (także w samochodzie), wykonany jest solidnie, ale w zestawie za tą cenę zabrakło mi kabelka USB.