Prosty telefon – dobry telefon?

Kilka dni temu wpadłem na ciekawy artykulik w serwisie TechCrunch. Autor – jak to w TechCrunch – jest maniakiem nowinek technologicznych. Niedawno zdarzyło mu się stracić dwie swoje komórki – Nexus One oraz Motorola Droid. Nie chcąc wydawać kasy na nowy telefon, gdy w perspektywie kilku tygodni ma zakup HTC EVO postanowił kupić sobie pre-paid’a czyli telefon na kartę.

Wyobrażacie sobie maniaka gadżetów, który dostaje do łapek prosty telefon z klawiszami? No dobra, pewnie nie wyglądało to jak spotkanie Freda Flintstone’a z mikrofalówką, ale na pewno wymagało to przyzwyczajenia.

Do rzeczy. Michael Arrington – bo o nim mowa – kupił sobie prosty telefon na kartę, konkretnie LG 100 . Telefon bardzo prosty i skromnie obdarowany funkcjami. W zasadzie można tylko dzwonić i SMSować. Za to, jak twierdzi autor, bardzo długo działa na baterii. Do tego oferuje bardzo dobrą jakość połączeń, które nie są zrywane – co zdarzało mu się w poprzednich, nowoczesnych smartfonach. Zestaw głośnomówiący też pierwsza klasa. Radio czy mp3 mu nie potrzebne, a do Internetu i tak używa iPada. Krótko mówiąc – zero problemów, pełne zadowolenie.

Sam lubię techniczne nowinki, ale wciąż twardo trzymam się mojej Nokii 6020. Trochę już stara, ale trzymam ją w „kondomie”, więc obudowa jest jak nowa. Brakuje czasami takich funkcji jak odtwarzacz mp3 czy radio, ale nawet w domu mało słucham muzyki, więc nie jest to duża strata. Najważniejsze jednak, że nie muszę instalować na komórce antywirusa. To moim zdaniem jakieś nieporozumienie, żeby w telefonie instalować tego typu oprogramowanie. Telefon ma spełniać jedną zasadniczą rolę – umożliwiać dzwonienie, ewentualnie wysyłanie wiadomości. Cała reszta to bajer. Fajny bajer, ale im więcej tych bajerów, im większe skomplikowanie oprogramowania w komórce tym większe ryzyko wystąpienia błędów. A jak dodatkowo podłączymy takie coś do Internetu to wcześniej czy później znajdzie się dla nas jakiś wirus.I co wtedy? Chcemy dzwonić na pogotowie, a tu wszystko się sypie? Chyba nie po to jest telefon.

Lubię gadżety, ale nie zamienię mojej prostej komórki na iPhone’a czy inny super hiper nowoczesny sprzęt. Przynajmniej dopóki nie będę do tego zmuszony.

PS. Michael Arrington jest zachwycony swoim prostym LG100 ale już zapowiada, że prawdopodobnie za dwa tygodnie ponownie weźmie w ręce coś nowego, konkretnie wspomnianego wcześniej HTC EVO. LG pójdzie pewnie na złom bo w końcu fajnie mieć nowy, lśniący gadżet :)

krl

taki tan zwykły gość ;)

Możesz również polubić…

Masz coś do powiedzenia? Dawaj...