Windows 7 detalicznym klopsem

Po kilku tygodniach testowania Windows 7 RC postanowiłem, że moim następnym systemem będzie właśnie najnowszy produkt Microsoftu. Przyjemny wygląd, przydatny pasek zadań, AeroPeek – to tylko ten najważniejsze powody. Kolejnym miała być cena. Wersja OEM miała kosztować od 350-400 złotych, co po kilkunastu minutach narzekań staje się kwota do przełknięcia biorąc pod uwagę, że taki system operacyjny to inwestycja na kilka lat.

Było to jednak kilka miesięcy temu, zanim jeszcze dotarły do mnie różne informacje.

Mój zapał został – delikatnie mówiąc – znacząco ostudzony. Najpierw gdy dowiedziałem się o nowej-starej interpretacji  starej-nowej licencji do systemów Windows w wersji OEM. Jakiś czas temu okazało się, że w świetle tej licencji użytkownik-hobbysta sam składający sobie komputer nie ma prawa kupić i zainstalować wersji OEM. No chyba że odsprzeda ten komputer osobie trzeciej i zapewni potem pomoc techniczną. Licencja do System Builderów (OEM) do tej pory pozwalała amatorom składania własnego komputera nabyć, zainstalować i używać taki system do własnych potrzeb. Najśmieszniejsze lub też najtragiczniejsze są fakty związane z całą sprawą. Oto bowiem Microsoft twierdzi, że licencja się nie zmieniła. Zmieniła się jedynie jej interpretacja, która wcześniej była zła (sic!). Na domiar złego dzwoniąc na infolinię Microsoftu szanowni konsultanci nadal zapewniają, że w kwestiach licencji nie nastąpiły żadne zmiany. Tzw. hobbysta nadal może korzystać z takiego systemu.

Nie ulega wątpliwości, że takie zamieszanie z licencją odstrasza. Nie po to w końcu wydaje się kilka stów na program tylko bo to by potem podczas szczegółowej kontroli okazało się, że system jest nielegalny. Co prawda wątpię, aby organy ścigania aż tak dokładnie zagłębiały się w treść licencji, ale licho nie śpi i pecha zawsze mieć można.

Jakby tego było mało to polityka cenowa wobec Polski jest – delikatnie mówiąc – nienormalna. Jak to możliwe, że w bogatej Wielkiej Brytanii Windows 7 Ultimate BOX kosztuje tyle sam lub nawet nieco mniej niż polski Windows 7 Home Premium BOX? To jest po prostu skandal i jawne dojenie klienta! Ustalając ceny Microsoft pokazał że ma w głębokim poważaniu zasobność portfela typowego użytkownika komputera. Wobec zawirowań wokół licencji OEM trudno oczekiwać aby nagle wszyscy rzucili się na dwukrotnie droższe wersje BOX. Ponad 700 złotych za wersję Home Premium, ponad 1200 zł (!!!) za wersję Ultimate. Rozumiem, że typowy człowiek ma wydać od 30 do 60% swojej miesięcznej pensji na jedną aplikację??? Dla porównania w Wielkiej Brytanii jest to 10 do 15 %.

Cena Windows 7 Home Premium w wersji OEM stanowi mniej więcej górną granicę rozsądku. Niestety istnieje duże ryzyko, że nawet taki zakup nie oznacza, że mamy legalny system. Gdyby Microsoft zdecydował się na bardziej przystępne dla Kowalskiego ceny system miałby zdecydowanie więcej legalnych użytkowników.

Zawirowania wokół licencji OEM i jawne cenowe zdzierstwo każą mi się poważnie zastanowić nad sensem zakupu najnowszego produktu Microsoftu. Szkoda tylko, że potem wszyscy psioczą na niedobrych piratów.

krl

taki tan zwykły gość ;)

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. 10-03-2010

    […] Windows 7 (Home Premium BOX) kosztuje 700-800 złotych? Chciałem kupić wersję OEM, ale z powodu zawirowań wokół licencji odpuściłem. Nie po to wydaję kasę na system, aby potem przy kontroli drżeć […]

Masz coś do powiedzenia? Dawaj...