Firefox przyspiesza wydawanie nowych wersji?

Praca pochłonęła mnie bardziej niż myślałem, więc i blog ucierpiał bardziej niż myślałem. Takie jest życie. Nieprzewidywalne.

Nie spodziewałem się też że Mozilla zdecyduje się pójść w ślady Google. FF4 jest jeszcze w fazie beta a twórcy już zaczynają myśleć o FF5. Z jednej strony to fajnie, bo może teraz nowe wydania popularnej przeglądarki będą pojawiały się częściej. Boję się jednak, że takie papugowanie Google’a przyczyni się do pozorowania postępu. Od premiery Google Chrome minęło ile… 2,5 roku… a już mamy wersję 10. Dochodziło do sytuacji gdy pojawiała się stabilna wersja X, beta X+1 i alfa X+2, czy coś w tym rodzaju. A zmiany między poszczególnymi wersjami bywały mało znaczące.

Google poszedł na całość i wypuszczając co kilka miesięcy nową wersję szybko przebił w numeracji weterana rynku Internet Explorera (obecnie w wersji 9). Obawiam się, czy wymuszenie tak częstych aktualizacji typu major release nie przyczyni się do obniżenia jakości liska. Obecnie różnice między głównymi wydaniami FF są widoczne, ale czy w przyszłości faktycznie użytkownik będzie miał dużo lepiej i wygodniej przesiadając się na nową wersję? W całym tym biznesie – oczywiście moim zdaniem – nie chodzi bowiem o szybkie nabijanie cyferek, ale o faktyczne tworzenie lepszego, stabilniejszego i wydajniejszego produktu. Nie lepiej posiedzieć nad nową wersją trochę dłużej, ale w zamian zaoferować coś faktycznie nowego przełomowego?

Mozilla przyjęła wyzwanie rzucone przez Google, wrzuca wyższy bieg i zapowiada ostrą pogoń za rywalem. Żeby tylko nie skończyło się to gigantyczną kraksą.

krl

taki tan zwykły gość ;)

Możesz również polubić…

Masz coś do powiedzenia? Dawaj...