Fiskus dobiera się do allegrowiczów
Użytkownicy Allegro prowadzący działalność w „szarej strefie” nie będą mieli lekko. Fiskus bierze ich na celownik.
Póki co dotyczy to tylko podatników z Dolnego Śląska, ale być może za jakiś czas podobne działania podejmą inne Izby Skarbowe. Według fiskusa obecnie na celowniku są najwięksi handlowcy, którzy przeprowadzili 1000 i więcej transakcji w roku. Do tego celu opracowano nawet specjalne oprogramowanie wyłapujące potencjalnych „klientów” skarbówki. Jeśli z ustaleń Urzędu Skarbowego wyniknie, że ktoś się źle rozliczył (np. zaniżył dochód) lub w ogóle go nie wykazał czeka go kontrola i grzywna lub nawet dwa lata więzienia.
Internet, a chyba przede wszystkim portale aukcyjne wydawały się dobrym miejscem na dorabianie na boku. Złudna anonimowość dawała poczucie bezpieczeństwa. Dobre czasy się jednak skończyły. Dobrze, że skarbówka weźmie się za tych największych handlarzy, którzy oszukują Państwo na grube miliony. Jak to się mówi, w życiu pewne są dwie rzeczy – śmierć i podatki.
Mam jednak nadzieję, że nie skończy się ściganiem ludzi, którzy sprzedali na allegro części ze starego komputera albo kilka starych gazet i zapomnieli się z tego rozliczyć. To może brzmi jakbym sugerował podział na równych i równiejszych, ale tak przecież jest. Ci wielcy zawsze znajdą sposób, czy to aby obejść przepisy czy to by dać w łapę gdzie trzeba. Malutcy „tak dobrze” nie mają i zazwyczaj są bezradni w konfrontacji z aparatem urzędniczym. Obym więc nie czytał w niedalekiej przyszłości o wielkim sukcesie fiskusa, który wyciągnął od Janka z osiedla 15 zł zaległego podatku za sprzedaż swojej starej karty graficznej i jeszcze dowalił mu półtora tysiąca złotych grzywny.