[krasztest] Weekend z Fritz!Box 7390
Dzięki uprzejmości kilku osób udało mi się położyć łapki na całkiem fajnym sprzęcie. Z góry zastrzegam, że urządzenie miałem w posiadaniu raptem dwa weekendowe dni, stąd też moje testy były dość pobieżne. Wielu rzeczy nie sprawdziłem z braku czasu lub możliwości technicznych.
W tym wpisie dzielę się swoimi wrażeniami z krótkiego weekendu spędzonego z tym urządzeniem. Jeśli dobrze pójdzie pod koniec tego tygodnia pojawi się kolejny wpis z omówieniem interfejsu urządzenia.
Panie i Panowie…
Co bardziej obeznani kojarzą zapewne markę Fritz z produkowania sprzętu sieciowego. Ja osobiście miałem kontakt z ich produktami w czasie krótkiej popularności technologii ISDN i sprzedawanych przez Telekomunikację Polską modemów. Niemiecki producent, firma AVM, postanowiła niedawno rozszerzyć swoją działalność w Polsce i powoli zaczyna dostarczać na nasz rynek większą ilość swoich produktów.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że produkt AVM nie należy to tanich. W chwili pisania tego tekstu ceny testowanego modelu oscylowały wokół 900zł*, czyli jest to półka cenowa DrayTeka. Producent nie chce konkurować z tańszymi urządzeniami, chociażby popularnymi TP-Linkami. Siłą ma być jakość. To nie chińszczyzna, a porządny produkt składany w Niemczech. Producent czuje się na tyle pewnie, że udziela aż 5-letniej gwarancji na swój produkt. Długa gwarancja to jednak na pierwszy rzut oka trochę mało. Co dostajemy za tą cenę?
Dostajemy naprawdę niezły sprzęt. Testowany Fritz!Box Fon 7390 to najwyższy model w serii posiadający funkcje, których przeciętny zjadacz Internetu nigdy nie wykorzysta. Wąskie grono na pewno jednak doceni mnogość możliwości. Docelowo urządzenie może stać centrum telekomunikacyjnym naszego domu/firmy. Ze względu na to, że nie posiadam telefonów w technologii DECT, ani nawet zwykłej linii analogowej nie przyglądałem się możliwościom urządzenia w tym zakresie. Ciekawskich odsyłam m.in. do instrukcji obsługi.
Wygląd i funkcje, czyli kosmiczny kombajn
Urządzenie ma nowoczesny, wręcz futurystyczny design. Wygląd to oczywiście kwestia gustu, ja jednak miałem wyrzuty sumienia, że sprzęt wylądował schowany w szafce teleinformatycznej. Na czerwono-szarej obudowie znajduje się pięć diód sygnalizujących stan połączeń i status urządzenia.
Urządzenie posiada wbudowany modem ADSL/ADSL2+. Możemy przy tym swobodnie wybierać wersję Annexu (A lub B) co oznacza, że praktycznie każda usługa ADSL staje się dla nas dostępna. Nie trzeba już zmieniać sprzętu po zmianie operatora. Jeśli max 24Mbit/s w technologii ADSL2+ to za mało, pocieszy nas wiadomość, że modem wspiera też technologię VDSL/VDSL2+. Dzięki temu możemy korzystać z Internetu do 100Mbit/s. Urządzenie wspiera też, poprzez port WAN, sieci osiedlowe czy Internet z kablówek (do 250Mbit/s). Do jednego z dwóch złączy USB 2.0 możemy podpiąć modem 3G (UMTS lub LTE), który posłuży za główne połączenie z Internetem lub jako rezerwowe połączenie w przypadku problemów z xDSL.
Komputery lokalne mogą łączyć się z urządzeniem za pomocą 4-portowego gigabitowego switcha. Urządzenie posiada wbudowany AP WiFi w standardzie N DualBand (jednoczesna praca w pasmach 2,4GHz i 5GHz). Mamy możliwość skonfigurowania osobnego WiFi dla gości (tylko Internet, bez dostępu do naszego LANu). Dodatkowo również port LAN4 można łatwo skonfigurować jako łącze dla gości, co po podpięciu osobnego switcha oznacza, że możemy w prosty sposób stworzyć dla gości osobną gigabitową infrastrukturę kablową.
Urządzenie posiada wbudowany serwer plików z niewielką ilością pamięci (ok 500MB). Możemy oczywiście podpiąć pendrive lub dysk zewnętrzny i z niego udostępniać pliki. Poza tym dostępny jest serwer wydruku, stacja telefonii DECT, możliwość podłączenia telefonów analogowych, ISDN, faksów, konfiguracja VoIP, sprzętowy koncentrator VPN z IPSec, mediaserver.
Tyle teorii z pobieżnego przeglądu funkcji. Na papierze urządzenie wydaje się więcej niż mocne. Pora na praktykę.
Panel konfiguracyjny, czyli nawet małpa to zrobi
Po uruchomieniu urządzenia i podłączeniu komputera panel urządzenia powinien być dostępny (prócz adresu IP) także pod adresem „fritz.box”.
Przy pierwszym starciu największą bolączką urządzenia jest panel administracyjny. Nie mogę powiedzieć, że jest zaprojektowany źle, ale coś tu nie gra. Po dłuższej pracy w końcu zrozumiałem na czym polega problem. Po prostu wychodzą moje przyzwyczajenia z obsługi innych urządzeń. Odnoszę wrażenie, że interfejs skonstruowano tak, by ułatwić życie mniej technicznym osobom.
Menu jest zaprojektowanie schludnie, jednak rozmieszczenie i nazewnictwo niektórych opcji wydaje się nielogiczne dla osoby na co dzień bawiącej się w IT. Np. opcje czasu ustawia się w dwóch różnych miejscach. W jednym ustawiamy serwer czasu do synchronizacji, a w zupełnie innym strefę czasową. Parę minut mi zleciało nim znalazłem opcje DHCP (włączenie/wyłączenie, zakres IP, opcja ta jest nazwana po prostu IPv4 Addressess), czy Dynamic DNS, który znalazł się w sekcji Permit Access, gdzie ustawia się dostęp z Internetu do sieci wewnętrznej. Początkowo miałem problemy z zapamiętaniem, gdzie szukać poszczególnych opcji, jednak wraz z upływem czasu zacząłem lepiej orientować się w logice interfejsu. Generalnie najlepiej sprawdza się tutaj nie podejście „szukam opcji o nazwie ABCD”, ale „co chcę zrobić”. Szukam DHCP? Nie, szukam możliwości zarządzania komputerami w mojej wewnętrznej sieci. Chcę ustawić DDNS… hmmm… DDNS ułatwia dostęp z Internetu, poszukam więc w sekcji Permit Access (gdzie ustawiamy różne sprawy związanie z dostępem z Internetu do naszej sieci). W momencie gdy przestawimy się na takie rozumowanie interfejs staje się całkiem przyjazny.
Menu może działać w trybie standardowym lub eksperckim. W tym pierwszym, niektóre opcje są niewidoczne. Opisując w innym artykule poszczególne karty ustawień będę miał włączony tryb ekspercki, aby pokazać jak najwięcej z tego co w trawie piszczy.
Po pierwszym uruchomieniu świeżego Fritz!Boxa użytkownik może się zdziwić brakiem niektórych reklamowanych funkcji w menu. Spokojna głowa. Wynika to z tego, że system domyślnie ukrywa te elementy, z których jeszcze nie korzystamy. I tak na przykład sekcja konfiguracji modemu/połączenia 3G pojawi się w menu dopiero, gdy podłączymy pierwszy modem 3G (sekcja pozostanie widoczna także po odłączeniu urządzenia). W założeniu to ułatwienie, gdyż interfejs nie jest zaśmiecany funkcjami, z których nigdy nie korzystamy. Z drugiej… ja akurat wolę kawę na ławę. Ta cecha interfejsu to też jeden z powodów, dla których nie jestem w stanie opisać dokładnie wyglądu i działania wszystkich elementów panelu sterowania. Nie wiem po prostu jak wiele urządzenie przede mną chowa. Ciekawscy mogą poszperać w instrukcji obsługi dostępnej na stronie producenta (manual jest niestety bez screenów).
Poza początkowymi problemami z nawigacją, menu wygląda ładnie, a miejscami wręcz zaskoczyło mnie swoją funkcjonalnością. Piątka z plusem są ustawianie niektórych harmonogramów. Za pomocą graficznych kreatorów możemy szybko ustawić z dokładnością do 15 minut czas pracy WiFi w poszczególnych dniach, czy np. ustawić maksymalną ilość godzin jaką dany komputer może spędzić w Internecie w ramach kontroli dostępu.
W praktyce, czyli okiełznać potwora
Konfiguracja połączenia ADSL w Netii przebiegła szybko i sprawnie, choć początkowo urządzenie zgłosiło timeouty PPPoE. Po dwóch-trzech minutach router nawiązał połączenie i trzymał się stabilnie.
Po podłączeniu modemu 3G pojawia się możliwość wyboru tego połączenia jako domyślnego lub jako łącze zapasowe dla DSL. Chyba nie ma możliwości backupowania połączenia WAN (sieć osiedlowa lub kablówka). Minus.
Urządzenie umożliwia zestawianie połączeń VPN sieć-sieć oraz klient-sieć. Konfiguracja odbywa się jednak tylko poprzez dedykowaną aplikację, która generuje odpowiednie pliki konfiguracyjne. Jeden plik wgrywamy do Fritz!Boxa, drugi do fritzowego klienta VPN. Prościej się już chyba nie da. Przynajmniej w teorii. Niestety utworzony w kreatorze w wersji 1.05.00 plik konfiguracyjny nie chciał się poprawnie wczytać do klienta 1.02.06 informując o błędzie. Na szybko nie znalazłem rozwiązania mojego problemu, więc VPN z kreatorów nie zadziałał. Minus.
Wbudowany serwer plików posiada ok 500MB wbudowanej pamięci. To niewiele, ale wystarczy na kilka podstawowych dokumentów. Pamięć jest bardzo wolna. Na gigabitowym połączeniu kablowym osiągałem do 3MB/s przy odczycie i średnio 1,5MB/s (max 1,9 MB/s) przy zapisie. Wyniki są więc bardzo słabe, ale ze względu na ograniczoną pojemność wbudowanego dysku nie ma to zbyt dużego znaczenia. Transfer z zewnętrznego dysku SSD osiągał w porywach 4,3MB/s przy odczycie i zapisie, czyli słabo. Ten sam dysk podłączony do komputera przez USB2.0 miał transfer ok. 30MB/s, podobnie gdy podłączyłem go do Synology DS413 (port USB2.0).
Serwer wydruku pozwala na udostępnienie w sieci lokalnej drukarki podłączonej przez port USB. Funkcja USB Remote Connection umożliwia, za pomocą specjalnej aplikacji, korzystanie także z urządzeń wielofunkcyjnych. Niestety mimo poprawnego wykrycia przez Fritz mojego HP C5280 nie udało mi się zmusić sprzętu do drukowania po sieci mimo konfigurowania portu zgodnie z instrukcją na stronach AVM. Udało się jednak skorzystać z funkcji USB Remote, co pozwoliło zarówno na drukowanie jak i skanowanie.
WiFi pracuje jednocześnie na częstotliwościach 2,4GHz i 5GHz z możliwością wyłączenia poszczególnych pasm. Mamy możliwość stworzenia osobnej sieci WiFi dla gości. W menu prócz standardowych opcji mamy też graficzną ilustrację zajmowanych przez naszą sieć kanałów i wykrytych w okolicy innych sieci WiFi, które mogą zakłócać naszą sieć. W domyślnych ustawieniach zarządzanie kanałem WiFi odbywa się automatycznie. Możemy oczywiście przejść do trybu ręcznego i samemu ustawić kanał i wersję WiFi (b,g,n).
Mimo wbudowanych anten WiFi dawało niezły, stabilny sygnał. Mieszkanie 10x10m, urządzenie Fritz stało mniej więcej 2 metry od geometrycznego środka, w metalowej szafce teleinformatycznej. WDTV Live na drugim końcu mieszkania, za trzema solidnymi ścianami nawet się nie zająknie przy odtwarzaniu materiałów FullHD. W najdalszym zakątku mieszkania na laptopie (wifi n) miałem nadal satysfakcjonujące od 3MB/s do max 6,5MB/s (średnio ok 3,5MB/s) transferu po WiFi. W tych samych warunkach Netgear WNR3500Lv2 z wgranym Tomato i zwiększoną mocą nadawania… cóż… mimo nawiązania połączenia nie da się praktycznie niczego płynnie obejrzeć na WDTV.
Po wyjęciu z szafy w sąsiednim pokoju, jakieś 7 metrów od urządzenia, za solidną ścianą osiągałem do 7,5-8 MB/s (średnio 6,5MB/s), co było w zasadzie takim samym wynikiem jak podczas pracy z wnętrza szafy. W najdalszym zakątku mieszkania osiągałem średnio 5,5-6 MB/s ze szczytami na nieco ponad 7MB/s, czyli lepiej niż z wnętrza szafy.
Kontrola rodzicielska jest dość rozbudowana i prosta w obsłudze. Dla wyznaczonych urządzeń można stworzyć reguły począwszy od określenia godzin, w jakich mogą korzystać z Internetu i ile czasu dziennie w sumie mogą spędzić online, przez filtrowanie portów/aplikacji na filtrach www kończąc (podajemy adresy stron do zablokowania lub do udostępnienia). Możemy też całkowicie zablokować dostęp do sieci komputerom, które nie mają ustawionych żadnych reguł.
Urządzenie posiada wbudowane funkcje oszczędzania energii, które redukują zużycie prądu nieużywanych komponentów. I tak na przykład możemy ręcznie zmniejszyć prędkość prędkość wybranych portów LAN z 1000 do 100 Mbit/s. Jeśli Fritz!Box wykryje, że nie ma aktywnych klientów WLAN automatycznie obniży moc nadajnika. Możemy też ustawić harmonogram pracy WiFi, tak by całkowicie wyłączyć łączność bezprzewodową w określonych porach poszczególnych dni tygodnia. Kompatybilne dyski twarde podłączone przez USB mogą być automatycznie przełączane w tryb uśpienia.
Z poziomu menu Home Network->Network zobaczymy listę podłączonych urządzeń wraz z interfejsami, z których korzystają. Klikając przycisk obok urządzenia możemy dość szybko utworzyć rezerwację adresu IP. Niestety w tym miejscu router zarezerwuje tylko IP, z którego w danej chwili korzysta urządzenie. Aby zmienić przypisany adres IP trzeba ręcznie dodać urządzenie poprzez wpisanie wszystkich jego parametrów. Przy próbie dodania rezerwacji system zorientował się, że taki komputer już istnieje w ustawieniach i zapytał się czy nadpisać dane. Zgodziłem się. Niestety mimo ipconfig /renew, czy fizycznego odłączania komputera od sieci wciąż otrzymywałem stary adres IP z zakresu DHCP. Ostatecznie był to problem z moją kartą sieciową, co nie zmienia faktu, że coś by można w tej sekcji poprawić.
Podsumowanie
Urządzenie posiada dużo możliwości ładnie zapakowanych w przyjazny dla typowego, domowego użytkownika interfejs. Osoby bardziej techniczne mogą początkowo czuć się zagubione w uproszczonym nazewnictwie i logice menu.
Na plus na pewno należy zaliczyć możliwości łączenia się z Internetem za pomocą wielu metod i dostawców, łatwą konfigurację WiFi i LANu dla gości, intuicyjne harmonogramy i kontrolę dostępu, a także generalnie ładny i estetyczny interfejs użytkownika z kilkoma miłymi dodatkami.
Po drodze wyskoczyło mi jednak kilka problemów, które nie powinny się przydarzyć w sprzęcie za tą cenę i pozostawiły lekki niesmak w gębie.
Ostatecznie urządzenie Fritz!Box FON 7390 jest godne polecenia jako telekomunikacyjny kombajn do biura ewentualnie domu.
Typowy domowy użytkownik może zainteresować się nieco okrojoną (i nieco tańszą) wersją 7360. Posiada ona to samo wsparcie dla ADSL/VDSL/3G, ale nie wspiera ISDN, WiFi 5GHz, brak wbudowanego dysku dla NAS, ma 2 porty gigabitowe i 2 porty 100Mbit. Kosztuje jednak 2/3 tego co testowany model przy wciąż sporych możliwościach.
Ciekawy jest też model 3370 w podobnej cenie do 7360. Posiada 4gigabitowe porty, wbudowaną pamięć NAS, ADSL/VDSL/3G, WiFi 2,4 lub 5GHz (naprzemiennie, nie jednocześnie), ale jest całkowicie pozbawiony wsparcia dla telefonii.
* wszystkie ceny pochodzą z Allegro i Ceneo, sprawdzone w dniach 11-12 maja 2013r.
Router fritz!box 7390 posiada również użyteczną funkcję o której mało w sieci informacji – jeżeli podepniemy pod niego modem 3g posiadający obsługę voice call (rozmów głosowych) to router staje się bramką gsm dla telefonów podpiętych do niego – możemy dzwonić przez modem gsm. Tak więc jeżeli nie mamy telefonu analogowego na zwykłej lini to możemy stworzyć sieć telefonów w domu/firmie po gsm. Jednocześnie łącząc się z internetem po gsm/3g/4g lub w inny sposób (po kablu) możemy korzystać też z rozmów voip.
Działa to np. z odpowiednio dostosowanym modemem huawei e3131 (kupionym z play). = Korzystam z tego =