Uzależnienie od Facebooka w USA
Jak podaje Wirtualna Polska 39% użytkowników mediów społecznościowych przyznaje się do uzależnienia od FB. Wyczytać można między innymi, że 26% kobiet wstaje w środku nocy aby sprawdzić swoją skrzynkę na portalu.Skąd my to znamy? ;)
Widać siła oddziaływania Facebooka w Stanach jest znacząca. Ciekawe jak wyglądałoby badanie użytkowników naszej-klasy… ups… przepraszam… nk.pl .
A teraz kazanie + historia własna.
Uzależnienie od Internetu to bardzo poważna sprawa. Szczególnie w przypadku młodych ludzi, szukających i odkrywających coraz to nowe formy rozrywki w sieci. Na Demotywatorach nie raz pojawiają się obrazki pokazujące uzależnienia od Internetu. Szczególnie jeden przypadł mi do gustu ;)
Pamiętam, że sam kiedyś dużo grałem w pewnego managera piłkarskiego. Przez trzy lata byłem mocno zaangażowany w społeczność tej gry. To było nawet fajne. Raz nawet byłem na małym spotkaniu na żywo. Jednocześnie jednak byłem bardzo świadomy tego jak dużo czasu temu poświęcam. Zaletą gry w którą grałem było to, że nie wymagała ode mnie bycia cały czas online. Szczególnie było to ważne w czasach gdy łączyłem się jeszcze za pomocą starego (niezbyt) dobrego 0202122 ;) To główny powód dla którego po zaledwie tygodniu zabawy zrezygnowałem z Ogame, choć miałem już wtedy adsl i jestem wielkim fanem sci-fi. Stwierdziłem po prostu, że takie coś to już totalna przesada i nawet ucieszyłem się, że ja gram sobie tylko w tego „nieszkodliwego” managera piłki skopanej. A mimo to z trzy lata temu zrezygnowałem z tej gry. To znaczy konto jeszcze mam, ale loguję się raz czy dwa w tygodniu. Czasami zamienię parę słów z dawnymi znajomymi, którzy tam się jeszcze kręcą, ale generalnie nie angażuję się tak jak dawniej. Człowiek ma ważniejsze i przyjemniejsze rzeczy do zrobienia na świecie niż wygrywanie czwartej ligi i farming jakiejś planetki.
Tak więc dzieci – uważajcie na komputer. Można się od niego uzależnić. Ja – mimo wszystko – byłem tego problemu bardzo świadomy i w pewnym momencie sam zdecydowałem o włączeniu hamulców. Niektórzy bez pomocy z zewnątrz mogą sobie jednak nie poradzić. Wielka tu rola rodziców, aby pilnowały swoich maluchów i nie pozwalały dzieciom zbyt długo gapić się w ekran. Rozmowa od czasu do czasu jak najbardziej wskazana.
A teraz wracam do „roboty”. Jeszcze tyle portali mam do przejrzenia ;)